Loading...

PO:MIĘDZY

czyli wystawa Magistrów i Bakałarzy Akademii Oxenfurckiej, Katedry Wyzwolenia Sztuk Stosowanych i Niestosownych.

Kurator: Przemysław Wideł


Kiedy opowiadał tę historię później, mówił, że błysk pojawił się z północy, od strony Bramy Floriańskiej. Fioletowo opalizująca smuga światła-nie światła. Strumień materii dziwnej, widocznie lekkiej ale jakby o obcej wewnętrznej gęstości. Zupełnie inny niż to co poeci lubią barwnie opisywać jako: “promień nadziei przecinający ciemność nocy” czy “ślad gwiazdy na niebie, który rozświetla naszą duszę”. Było to raczej coś dojmująco fizycznego, coś co wwiercało się przez oczy i domagało się interakcji.

Odłożył papierosa do przepełnionej popielniczki i przyglądał się temu dziwnemu zjawisku, nie wiedząc za bardzo jak powinien się zachować. Z jednej strony chciał, żeby wszystko okazało się złudą i zniknęło po między mrugnięciami powiek, z drugiej jednak był bardzo ciekaw cóż to za niecodzienne zjawisko umykające zmysłom. Nie potrafił sklasyfikować czy bardziej widzi, czy odczuwa tę obcą materię.

Im dłużej się przyglądał temu zawieszonemu w przestrzeni strumieniowi, tym więcej obrazów zaczynało pojawiać się w jego głowie. Widział krajobraz niepodobny do żadnego ze znanych sobie horyzontów, nad którymi unosiły się trzy słońca świecące czarnym blaskiem, który rozchodził się melodyjnym pulsowaniem po groszkowo-zielonym nieboskłonie. Kiedy tylko zdążył sobie uświadomić, jak dziwnym było to wyobrażenie, natychmiast się rozpłynęło. W jego miejscu, w świadomości zaczął formować się zupełnie inny obraz. Kalejdoskopowe budynki wypiętrzały się w czterowymiarowej przestrzeni. Ponad nimi, w czymś jakby wewnątrz dodatkowej głębokości dryfowały wielkie mechaniczne owady. Z ich odwłoków buchały kłęby pary mieszające się z obłokami dymu, który unosił się z iście escherowskiej plątaniny miedzianych kominów i zaworów, które - jak właśnie sobie uświadomił - stanowiły szkielet budynków tworzących tę miejską strukturę. Kiedy i ten obraz odcisnął się w jego świadomości, zamrugał i pokręcił głową z niedowierzaniem. Opalizująca nić wciąż była w tym samym miejscu. Przysiągłby, że w jakiś w trudny do nazwania sposób uśmiecha się do niego, może nawet lekko złośliwie, gdy chcieć być bardziej podejrzliwym.

Nie było jednak czasu na podejrzliwość, ponieważ coś, co mogłoby być mrugnięciem okiem opalizującej smugi (trudno jednak mówić o mruganiu okiem istoty, która nie ma oczu, nie ma ciała, może nawet nie jest istotą?) spowodowało, że poczuł nadejście kolejnej projekcji. Tym razem jednak nie pojawiły się żadne nowe obrazy, a on sam zaczął formować się w ciąg informacji. Poczuł, że jest kombinacją zer i jedynek, które przepływają przez stale zmieniającą się niematerialną strukturę. Był obrazem i tekstem i dźwiękiem jednocześnie. Miał wrażenie, że składa się w historię. Epicką opowieść. Nie potrafił nazwać swojej postaci, ale czuł, że jest częścią czegoś ważnego, może nawet dokonuje heroicznego czynu.

To uczucie też uleciało. Popatrzył przed siebie. Po smudze nie został ślad. Spojrzał na biurko, gdzie leżała świeżo otwarta paczka “Błękitnych mew”. Zaklął w duchu, zgniótł papierosy, wrzucił do kosza i obiecał sobie, że następnym razem nie da się skusić atrakcyjnej cenie szlugów, kiedy na Hali Targowej spotka przemytników zza Anduiny. - Dobrze, że nie wziąłem czerwonych - pomyślał drapiąc się za szpiczastym uchem. Obiecał, przecież, że traktat o motywach malarskich pojawiających się w Czeluściach Hatsin będzie gotowy na jutrzejszy poranek, to nie czas na zabawy mentalne. Czarodzieje z Białej Rady nie lubią czekać…

My tymczasem gwarantujemy, że warto czekać. Już dziś zapraszamy serdecznie na mentalne, wizualne i synestezyjne wycieczki przez krainy: ZZA, OBOK, W POPRZEK i PO:MIĘDZY.


Hanna Grodner

Po:światy Kobiety:naczynia

Zachodzi słońce, gaśnie za horyzontem. Umiera dzień, symbolizując koniec jednego cyklu i początek nowego. Na zachodnim niebie zostaje widoczna dla oczu niebieska smuga rozproszonego światła. W tej znikomej po:świacie, jako jedyny znak życia pozostają kontury postaci kobiety. Ona jest naczyniem życiodajnym, silnym i troskliwym. Jej natura jest cykliczna i trwała, a jednocześnie pełna delikatności. Pomieści w swym łonie zarówno pierwiastek męski jak i żeński. Spaja je jako Pramatka Ziemia.

Poniżej ustawione cztery misy - naczynia, które poprzez drgania i wibracje grają, dając głos kobietom. Choć zdolne do pomieszczenia pięknych idei, mogą być również napełniane przemocą. Z wnętrza Ziemi, własnego łona kobiety czerpana jest siła, dzięki której sama tworzy, płodzi, a także przekształca cierpienie i treść doświadczeń w nadzieję.

Kiełkuje pęd. "Głęboka ekologia polega na postrzeganiu natury jako wspólnoty, w której wszystkie formy życia są ze sobą powiązane. To rozumienie harmonii i równowagi w przyrodzie, które jest źródłem życia i regeneracji. Nasza egzystencja jest zależna od zachowania tej harmonii.”

Hanna Grodner
Jestem absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W swoich pracach obracam się wokół zagadnień przestrzeni, światła, dźwięku. Dotykam tematów feminizmu, politycznych przemian. Działam interdyscyplinarnie, począwszy od technik tradycyjnych (rzeźba, malarstwo), poprzez sztukę intermedialną, aż po projektowanie graficzne i kolaż. Oprócz tego pracuję jako scenograf w kolektywie < OCDC >, wykonując realizacje komercyjne. Mieszkam i tworzę w Krakowie.

Wystawy zbiorowe:
2022 Saggitarius, Festiwal Synestezje, Kraków
2021 Headless, Festiwal Synestezje, Kraków
2020 Moment pędu, Synestezje, Kraków
2019 Candy i Brown Sugar, Synestezje, Kraków
2015 Kryształy, Synestezje, Kraków
2014 Pomarańcza, wystawa w British Polish Business Center, Warszawa
2014 Geisha, Synestezje, Kraków
2009 Pomarańcza, Dom Plastyk, Warszawa
2008 Moja zbroja, wystawa plenerowa, Akademia Teatralna i Rynek Nowego Miasta w Warszawie


Michalina Kaliszuk i Grzegorz Kaliszuk

Splish, splash

Gdzie znajduje się granica między wiedzą a szaleństwem? Jak wiele oczu potrzeba, by prawdziwie zobaczyć? Czy w kapiącej miarowo wodzie można dostrzec mistyczną, bladą krew? Fear the old blood. Splish, splash.

Grzegorz Kaliszuk - bada granice między formą a treścią, eksperymentując ze sztuką i technologią.
Michalina Kaliszuk - graczka-masochistka, uwielbiająca napis NIE ŻYJESZ na ekranie.


Art Color Ballet

Body Art Gallery

Body Art Gallery to kolekcja fotografii sztuki bodypainting stworzona przez założycielkę i dyrektor artystyczną Art Color Ballet Agnieszkę Glińską.

Fotografie ukazują unikatową sztukę malowanych ciał tancerzy, w której ruch, choreografia i światło współdziałają w plastycznej formie malarstwa ożywionego . Ciało stanowi inspiracje do powstania trójwymiarowych obrazów sięgających do archetypów kultur świata.

ART COLOR BALLET
W 1998 roku Agnieszka Glińska, zafascynowana tańcem, muzyką i malarstwem, założyła w Krakowie zespół Art Color Ballet. Pierwszy spektakl był formą eksperymentu performance łączącego malarstwo na ciele, żywą muzykę oraz taniec. Ogromne zainteresowanie tą nową formą sztuki doprowadziło do stworzenia pierwszego w Polsce zespołu tańca wykorzystującego w spektaklach bodypainting. Autorskie kompozycje choreografii, scenografii, muzyki oraz makijażu ciała, tworzą spektakl malarstwa ożywionego. Zespół współtworzą profesjonalni tancerze, pasjonaci sztuki tańca i malarstwa, performerzy, akrobaci, muzycy, plastycy i charakteryzatorzy. Dzięki połączeniu tak wielu środków ekspresji artystycznej zespół wypracował nowy sposób wyrazu. Na doświadczenie zespołu składają się setki spektakli, etiud choreograficznych i pokazów.


Pracownia Niepraktycznego Kartografa

Niepraktyczny Kartograf od kilku lat hobbystycznie (a od niedawna zawodowo) zajmuje się kreśleniem map fantastycznych (chociaż nie tylko) światów. Specjalizuje się w uniwersach fantasy, ponieważ zazwyczaj rysuje za pomocą tradycyjnych przyrządów kreślarskich, takich jak rapidografy, grafiony, czy stalówki. Najczęściej tworzy mapy na potrzeby różnych gier fabularnych. Stara się kreślić mapy w taki sposób, aby mogły być zarówno rekwizytem dla graczy, jak i pomocą i inspiracją do tworzenia przygód dla mistrzów gry. Mapy wyglądające tak, jak gdyby rzeczywiście powstały i były używane w danym uniwersum. W ramach wystaw festiwalowych do obejrzenia będą zarówno mapy Kartografa oraz zaglądnąć będzie można do pracowni, w której powstają.


Michał Sosna

Artysta wizualny, operator filmowy, reżyser filmów i teledysków. Absolwent Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego w Katowicach. Autor zdjęć do filmów: „Diament Olgii” Tomka Siwińskiego , „Szkoda Całkowita” Jagody Madej, „T for Taj Mahal” Kireet Khurana, „Hycel” oraz “Saleem” Darii Woszek. Współpracował przy produkcjach Marcina Koszałki i Magdaleny Piekorz oraz przy realizacjach filmowych artystów sztuk wizualnych: Marty Deskur, Gawła Kownackiego, Wojtka Doroszuka, Karola Radziszewskiego, Agnieszki Polskiej oraz Romana Dziadkiewicza, Mateusza Okońskiego, Kuby Woynarowskiego. Jego prace prezentowane były na wystawach indywidualnych i zbiorowych między innymi w krakowskim Bunkrze Sztuki, LaFabrica w Barcelonie, London Photographic Association w Londynie, PF Gallery w Poznaniu. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2013 roku.


Przemysław Wideł

Ilustrator, malarz, rysownik, tatuażysta, twórca komiksów, obiektów i video. Absolwent krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Po kilku mniejszych wystawach w świecie galeryjnym zadebiutował wystawą indywidualną THE PLAY w Galerii Messier 42 w 2016 r. Jego prace prezentowane były w krakowskiej Galerii Pryzmat, Bunkrze Sztuki, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Galerii OFF-FRAME, poznańskim Centrum Kultury Zamek, zakopiańskim Domu Doktora, lubelskiej Galerii Labirynt i The Sumida Hokusai Museum w Tokio. Kurator i aranżer wystaw, a na co dzień grafik tworzący kreatywne nadruki odzieżowe w marce MEDICINE.


ORGANIZATORZY



PARTNERZY MEDIALNI